Mimo późnej pory, powietrze było nadal ciepłe, w końcu kilka dni temu zaczęły się wakacje. Hubert w tym roku skończył liceum, a dzisiejszego wieczora wraz z kilkorgiem znajomych ze szkoły świętował zdanie matury, postanowili zrobić to dopiero w wakacje, by osoby nadal mieszkające z rodzicami, mogli się łatwiej wytłumaczyć. Hubert co prawda nie miał takich problemów, jednak teraz był na tyle wstawiony, ze zamiast udać się na jakiś nocny autobus wolał wracać do domu po nocy, niekoniecznie często użytkowaną droga, licząc na znalezienie autostopu. Chłopak w nieco poczochranych blond włosach z grzywką opadająca na oczy oraz w połowie rozpiętej koszuli i rurkach, chwiejąc się co parę kroków zmierzał w stronę domu, oglądając się za siebie czy aby nie jedzie jakiś samochód, który mógłby go podrzucić do rodzinnego domu. Na jego szczęście było ciepło, więc nie marzł, ciężko powiedzieć czy brak ludzi to pech czy szczęście. Fakt. Chłopak wyglądał obecnie jak gimnazjalista, który pierwszy raz spróbował alkoholu, szczególnie że Hubert wyglądał na dużo młodszego niż faktycznie był. Opadająca grzywka, raczej dziewczęca cera i młodzieńcze rysy twarzy powodowały, że wyglądał jakby nawet nie był blisko dorosłości, a co dopiero absolwentem liceum. Ku jego zarówno uciesze jak i zaskoczeniu, usłyszał odgłos jadącego gdzieś w oddali za nim samochodu. Zatrzymał się i skierował swój wzrok w kierunku z którego już zaraz miał nadjechać pojazd z nadzieją, że kierowca będzie na tyle miły, aby go podrzucić.
Po paru chwilach blondyn ujrzał srebrny, sportowy samochód, marka to mercedes, którą sam chłopak ubóstwiał, jednak nie dane mu było przez kwestie finansowe nawet jako pasażer przejechać się takim samochodem. Alkohol dodawał mu odwagi, więc bez zawahania pomachał ręką do kierowcy jak każdy autostopowicz. Miał szczęście kierowca, który okazał się nieco starszym od Huberta, ale nadal młodym mężczyzną, zatrzymał się otworzył chłopakowi drzwi, witając go promienistym uśmiechem.
-Potrzebujesz podwózki?-zapytał skanując go wzrokiem
-Ta, wracam z imprezy i nie było żadnego autobusu-powiedział Hubert, drapiąc się po tyle głowy
-Wsiadaj-powiedział nieznajomy, poklepując miejsce obok siebie.
Hubert bez chwili zastanowienia wsiadł do samochodu, zamknął drzwi i zapiął pasy. Mężczyzna ruszył i przez chwile jechali z dość małą prędkością w ciszy.
-Jestem Dawid, a Ty?-odezwał się kierowca, przerywając milczenie
-Hubert-rzucił dziwnie nieśmiało
Imprezowicz chyba przez alkohol nie zwrócił nawet uwagi, że nieznajomy wiezie go nie znając jego adresu, jednak nie wyczuł, że coś jest nie tak, ale z czasem zaczął nabierać dziwnych podejrzeń. Czy to z faktu, że Dawid poruszał się dość wolno jak na taką drogę i takim samochodem czy z faktu, że po kilkunastu minutach zjechał z głównej drogi i jechał jakąś leśną dróżką. Mimo to Hubert nie wykonał żadnej czynności, obserwował wnętrze samochodu i co jakiś czas spoglądał na chłopaka, który mimo wszystko był jego wybawieniem, jeśli chodzi o powrót do domu. Dawid był zadbanym młodym chłopakiem, wyglądał bardziej męsko od Huberta, jednak również jak on miał dziewczęcą cerę, ale o wiele bardziej męskie rysy twarzy. Jego czarne włosy również były dłuższe, jednak nie miał tu żadnej grzywki, a zaledwie mały kosmyk opadający na czoło. Cała sytuacją Hubert przejął się dopiero wtedy, kiedy samochód stanął, a Dawid odpiął zarówno swoje pasy, jak i pasażera, a potem przybliżył się do niego.
-Pora opłacić przejazd-powiedział i od razu wpił się w jego buzię z językiem, zaznaczając swoją dominacje
Hubert nie protestował, nie wiadomo czy przyczyna tego to alkohol czy strach połączony z zaskoczeniem. Pocałunek nie trwał długo. Dawid chwycił Huberta za włosy i sprawnie przybliżył do swojego krocza, gdzie widać było już wybrzuszenie. Blondyn wiedział, że nie ma już odwrotu i swoimi ustami miział penisa bruneta przez materiał spodni. Dawid nie pozostawał dłużny i ręką zaczął przejeżdżać po zagłębieniu pomiędzy pośladkami chłopaka. Hubert nigdy nie określiłby się jako gej, zawsze uważał, że lubił dziewczyny, ale ta sytuacja z jakiegoś dziwnego powodu mu się podobała. Brunet znudził się tak lekką zabawą i pozbył się dołu garderoby zarówno u siebie, odsłaniając sporych rozmiarów penisa, a także u blondyna, odsłaniając jego ogolone ciało i jędrną dupę. Hubert wiedział co ma robić, otworzył buzię i wyciągnął język liżąc samą główkę potężnego kutasa Dawida. Sam chłopak natomiast zaczął przybliżać się do włożenia środkowego palca w mała dziurkę blondyna. Kiedy to zrobił chłopak od ruchowo chyba, aby stłumić swój jęk zanurkował na przyrodzeniu kierowcy, dławiąc się nim. Brunet zaczął poruszać zarówno palcem w tyłku Huberta, jak i głową młodszego kolegi coraz bardziej nabijając go na swojego stojącego już w pełnej okazałości penisa. Dawid zaczął z bardzo dużym tempem wpychać całego kutasa w gardło chłopaka, jednocześnie zostawiając jego dziurkę na ten moment, a całą siłę skupiając na ruchaniu go w usta. Hubert nie miał nawet jak się opierać, starszy kolega był znacznie silniejszy, a do tego z każdą kolejną chwilą, chłopakowi się to podobało, co zdążył zauważyć Dawid, uśmiechając się.
Brunet oderwał na chwilę chłopaka od swojego kutasa i wyszedł z nim poza auto, silnym ruchem zmuszając go, aby uklęknął przed nim na świeżym powietrzu. Tutaj Hubert miał kolejne zadanie, tym razem ssał nie penisa, a zapewne pełne spermy jądra chłopaka. Kiedy to robił ślina ciekła mu kącikami ust, teraz już nawet nadawanie tempa przez Dawida nie było potrzebne. Hubert sam z płomieniem w oczach, intensywnie ssał i lizał jądra nadal nieznajomego mu chłopaka. W końcu Dawid wrócił do ruchania Huberta w usta. Tym razem blondyn postanowił zgrać się z ruchami swojego ,,wybawiciela” i dokładać od siebie w tej zabawie, nie minęło wiele czasu, a Dawid zaczął szybciej oddychać i po chwili trysnął ogromną ilością spermy, wypełniając buzie blondyna, a część nasienia wylądowała też na jego twarzy
-Połknij ładnie i obliż się zdolna suniu-zaśmiał się
Hubert nic nie odpowiedział, a wręcz uśmiechnął się na to jak został nazwany i wykonał polecenie. Jednak to nie był jeszcze koniec zabawy. Dawid podniósł za włosy blondyna do góry i popchnął przodem na maskę, po czym bez ostrzeżenie i jakiejkolwiek delikatności wszedł w jego dupę, na co ten zawył. Mimo, że jego ślina troszkę złagodziła ból, brunet nawet nie myślał o delikatności, ruchał młodszego chłopaka najszybciej jak umiał, nie zważając na jego wiercenie i jęki z bólu. Teraz już zupełnie traktował chłopaka jak swoją zabawkę, a fakt, że blondyn nie protestował, tylko jeszcze bardziej go podniecał. Na szczęście byli w takim miejscu i o takiej porze, że nikt poza zwierzęcymi mieszkańcami lasu, nie miał możliwości usłyszeć, już wręcz szlochającego Huberta, który mimo bólu, szeroko się uśmiechał. Po kilku minutach Dawid skończył i tą zabawę, wypełniając tyłek blondyna, tak że część spermy, wylewała się z dziurki. Kiedy obydwoje ochłonęli, ubrali się i jeszcze trochę pocałowali, po czym Dawid zażądał numeru Huberta, bo jak sam powiedział nie odpuści takiej suczki. Blondyn od razu się na to zgodził, a potem wraz z nowo poznanym kolegą odjechał do domu. Nadal lekko pijany i zmęczony tą zabawą, od razu po powrocie rzucił się na łóżko. Był jednak szczęśliwy i nigdy nie pomyślałby, że to może być tak przyjemne z chłopakiem i to jeszcze będąc wziętym tam brutalnie. Miał tylko nadzieję, że brunet, faktycznie się jeszcze odezwie.