Od momentu, gdy po raz pierwszy przedstawiono mi Magdę, pragnęłam się do niej zbliżyć. Była zabawna, uroczo energiczna i ten jej pełny, falujący biust… W rzeczywistości, jej piersi były tak duże, że wyglądały nieproporcjonalnie do reszty jej wysokiego, szczupłego ciała. Magda zawsze miała swoje zdanie, była bystra i bardzo wygadana. Uważałam, że każde słowo, które wypływało z jej słodkich ust, było po prostu mądre i w punkt.
Niektórzy mogliby zasugerować, że mam fioła na punkcie osób, które mnie zauroczyły. Jednak moja obsesja rodzi całą gamę emocji i myśli, chęć i potrzebę bycia z tą ekscytującą, świeżą i nową osobowością. Chcę zobaczyć, co sprawia, że druga osoba jest taka, jaka jest. Czym kieruje się w swoim życiu, że jest ono tak przyciągające. Chcę odnaleźć tę esencję, magiczne składniki, które mieszają się tak namiętnie, inspirująco i seksownie.
Oczywiście, nie od razu przechodzę do myśli o seksie. Na to potrzeba czasu; co prawda niedużo, ale jednak. Najpierw chcę poczuć, znaleźć i zbadać umysł, a potem dusze, a kiedy już zdejmę te zewnętrzne warstwy, dopiero wtedy zaczynam widzieć ludzi w innym świetle. Nie tylko stają się dla mnie nadzy i otwarci, ale stają się seksualni, zmysłowi, pożądani w sposób, który wykracza poza moją obsesję, a staje się potężną, wszechogarniającą formą pożądania i pasji.
I tak właśnie było z Magdą. Poznałam ją przez wspólnych znajomych na grillu. To był naprawdę ciepły weekend. Nasz gospodarz dbał o swoich gości, upewniając się, że nasze talerze są wypełnione jedzeniem, a nasze kieliszki są zawsze pełne alkoholu.
Cięgle słyszałam głos Magdy, który rozbrzmiewał ponad wszystkimi innymi tego popołudnia. Miała cudowny, serdeczny śmiech, któremu towarzyszyło albo jednoczesne klaskanie w dłonie, albo urocze odrzucanie głowy do tyłu odsłaniające jej długą szyję. Razem wypiliśmy całą butelkę szampana, po czym oboje spędziliśmy kilka godzin tańcząc na prowizorycznym parkiecie. Byłam dość nawalona tej nocy, ale pamiętam, jak jej ciało poruszało się w idealnym rytmie, jej smukła talia kołysała się na boki podobnie jak roztańczona głowa, na której wiły się czarne loki. Często miała zamknięte oczy i zachowywała się tak jakby była sama. Jej dłonie przesuwały się po przodzie sukienki, po piersiach, delikatnie, powoli. Ale nie była sama, bo ja obserwując ją, wiedziałam, że już się w niej zakochałam.
Impreza miała się ku końcowi, powoli ścigał nas poranek i powrót do rzeczywistości. Gospodarz całego zamieszania zaprowadził mnie do pokoju na piętrze. Usiadłam na łóżku. Każdy z nas potrzebował już snu, ale nie Magda. Roześmiana i bez pardonu rozłożyła się wygodnie obok mnie, a jej długie, chude nogi wyłożyły się na moich. Pomimo tak okrutnej pory, wciąż potrafiła z klasą trzymać kieliszek do wina i uśmiech na ustach. Siedziałyśmy w zaciemnionym pokoju, oświetlonym jedynie przez ledwo wschodzące słońce strzelające pomiędzy żaluzji i rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym.
Śmiałyśmy się nieprzerwanie i desperacko próbowałyśmy stłumić nasze chichoty w trosce o resztę naszych towarzyszy, ale nie udawało nam się to. Obie upadłyśmy na łóżko, śmiejąc się histerycznie, a Magda objęła mocno dłońmi moje usta, próbując stłumić hałas.
– Boże, ale mam na ciebie ochotę – oznajmiła Magda i dała mi dyskretnego buziaka w policzek.
Zaskoczyła mnie tym, ale też bardzo ucieszyła. Wcześniej nie dała mi żadnego wyraźnego sygnału, ostrzeżenia. To było bardzo w jej stylu, wtedy pierwszy raz się o tym dowiedziałam. Nie wiedziałam co powiedzieć, jak się poruszyć. Wpatrywałyśmy się w siebie przez chwilę, która wydawała się całym dniem, ale było to tylko kilka sekund. Ja zamrożona w oczekiwaniu i rosnącym podnieceniu, nie wiedząc, co robić dalej zwyczajnie leże wpatrując się w nią i czekam na jej kolejny ruch.
– Czy mogę cię pocałować? – zapytały uśmiechnięte usta Magdy.
Zachichotałam jak mała dziewczynka i przytaknęłam krótko. Ciepłe ciało Magdy pochyliło się nade mną, nasze usta się połączyły. Najpierw delikatnie docisnęła swoje do moich, jej wargi były takie miękkie. Zgubiłam swoje myśli już po tym pierwszym, krótkim pocałunku. Na tyle, że kolejne pamiętam jak przez mgłę.
Zaskoczyła mnie po raz kolejny zaczynając się rozbierać. Ja bardziej już ośmielona zaczęłam drżącymi rękami pomagać jej w tym. Zdjęłam jej stanik odsłaniając te niesamowite, duże, okrągłe piersi. Jeszcze poprzedniego wieczoru nie zdążyłam się na nie napatrzyć i powyobrażać sobie ich nagiego kształtu, dotyku, zapachu, a już teraz miała zamiar się nimi ze mną podzielić. Nagle uświadomiłam sobie, jak bardzo jestem napalona. Podniecenie przejęło władzę nad każdą częścią mojego ciała. Nie tylko mrowiła mnie skóra, zaczęłam się ślinić, moje krocze zwilgotniało i poczułam głód, nie tylko jej fizyczności, ale całej jej istoty.
Jej twarde, pociemniałe sutki stały wyprostowane, zwrócone w moją stronę, zapraszając mnie do dotknięcia ich. Zastygłam w zachwycie, bo do tej pory miałam przyjemność oglądać takie cycki tylko na nieruchomych obrazach, a teraz miałam przed sobą parę, która wkrótce miała być cała moja.
– Dotknij mnie – powiedziała Magda i sięgnęła po moją rękę kładąc ją na swojej piersi.
Mimowolnie jęknęłam głośno. Myślę, że w tym momencie stałam się trochę nadgorliwa, bo szybko złapałam za oba cycki i mocno je wypieściłam. Podniosłam swoją twarz na spotkanie z jej wargami, z jej spojrzeniem i pocałowałam ją. Magda odpowiedziała ochoczo i wepchnęła głodny język, aby spotkać się i zazębić z moim.
Kiedy siedzieliśmy całując się, nawet nie zauważyłam, że moja koszulka została zręcznie rozpięta i teraz Magda pieściła moje własne piersi. Przez podniecenie zauważyłam to dopiero, gdy oderwała swoje usta od moich i zaczęła ssać jeden z moich sutków. Odrzuciłam głowę do tyłu i jęknęłam ponownie, a ona tym razem ugryzła mocno, aczkolwiek figlarnie. Miałam zamiar eksplodować! Chciałam więcej tej dziewczyny i chciałam jej teraz. Chciałam ją dotykać, polizać, posmakować, poczuć.
Jakby czytając w moich myślach nachyliła się do mnie i delikatnie położyła mnie z powrotem na łóżku. Wepchnęła się blisko, a jej ręka nadal masowała mój znacznie mniejszy niż jej, ale mimo to potrzebujący biust. Poczułam, jak jej druga ciepła i miękka dłoń przesuwa się w dół mojego brzuszka, obok miejsca, w którym najbardziej chciałam ją poczuć i delikatnie dotyka mojego uda. Drżałam z niecierpliwości i złapałam się jej piersi, aby dać jej znać, że jej pragnę. Po chwili poczułam, jak jej smukłe ręce pozbawiają mnie spodni i majtek.
– Chcę dotknąć twojej cipki, zobaczyć, jaka jesteś mokra – wyszeptała Magda i ugryzła mnie w ucho.
To było dzikie. Krzyczałam w środku; „dotknij mnie, dotknij mnie, dotknij mnie”. Magda nie czekała, aż jej odpowiem i od razu weszła we mnie.
Poczułam jak dwa palce z łatwością wślizgują się między moje wargi, które były śliskie i zniecierpliwione. Tym razem to była jej kolej, aby jęknąć.
– Jesteś taka mokra, uwielbiam to!
Jej dwa palce z wyczuciem badały okolice mojej cipki. Drażniła mnie zbliżając się, ale nigdy nie wchodząc we mnie. Za każdym razem, gdy jej palce były już blisko byłam pewna, że to zaraz się stanie. Wkrótce poczułam w sobie dwa palce pocierające mnie od środka.
– Rozłóż nogi – rozkazała, a ja poddałam się jej życzeniu.
Magda jeszcze bardziej je rozchyliła, jej ręce trzymały moje nogi szeroko rozłożone i poczułam jak jej język mnie liże. Lizała powoli w górę wewnętrznej strony mojej nogi. Już miałam ją błagać, żeby się pospieszyła i przestała się ze mną drażnić, jej palce rozchyliły moją cipkę i poczułam jak jej język muska moją łechtaczkę. Lizała i ssała mnie w pełni gotową i rozgrzaną do czerwoności. Gdy przesuwała językiem po mojej szparce, poczułam jak palec wsuwa się głęboko do środka. Nie minęło wiele czasu, gdy poczułam kolejny, a potem trzeci. Jęczałam i wiłam się pod nią, gdy jej palce wchodziły tak głęboko, jak tylko Magda się odważyła. Wiedziałam że zaraz dojdę, czułam się taka wypełniona jej bliskością. Mój oddech był coraz głośniejszy. Czas zatrzymał się na moment, spazmy opanowały moje ciało. Skończyłam.
